niedziela, 8 sierpnia 2010

Ekstrahowane! Łososiowa kanapka bentowa


Kolejny, ale już przedostatni przepis ekstrahowany z mojego starego bloga.

Najwięcej satysfakcji daje... dawanie satysfakcji. Przyjemności. W każdym tego słowa znaczeniu.

"Hej, mam prośbę. Zrób mi bento!"
"Zrobię! Postaram się jak tylko mogę!"
"Hej, ale... Wystarczy mi kanapka..."
"Ale to nie będzie taka zwykła kanapka :3"


Bento to bardzo luźne określenie wszystkiego, co jadalne, a da się to wziąć ze sobą w podróż, do szkoły, do pracy... Wywodzi się z Japonii, nietrudno się domyślić, że i na tym punkcie mam niemałego kręćka.

Desperacki bieg przez kuchnię, nerwowe przeglądanie lodówki i nagłe olśnienie pod wpływem adrenaliny - to jest to!
Wyszła bentowa kanapka, co się gapiła oliwkowymi oczami. I pan Pomidor w uśmiechnietą, zieloną mordką.
A bentowa kanapka... Ok, wyszła dooobra...



Składniki:
bułka razowa (raz użyłam kawałka bagietki razowej, za drugim razową bułkę z nasionami soi)
3-4 łyżki stołowe serka ricotta
ok. 40g [na większą kanapkę] filetu z łososia (ze skórą)
3 cm pora (tylko część jasnozielona i biała!)
syrop klonowy
mała garść ziaren sezamu
szczypta soli
odrobina soku z cytryny


Sposób przygotowania:

Przygotuj łososia - umyj filety, po czym obmyj w soku cytrynowym i oprósz solą. Smaż je na suchej patelni grilowej z obu stron aż do momentu gdy się zrumienią (sprawdź, czy ryba w środku nie jest surowa). Zdejmij z paletni, delitkatnie osącz z tłuszczu na papierowym ręczniku kuchennym. Pozostaw do wystygnięcia.
Upraż sezam na suchej patelni.
Rozkrój bułkę na pół, ale nie rozdzielaj jej połówek - będzie Ci wygodniej ją trzymać! Górną część polej równomiernie od środka dwiema łyżkami syropu klonowego. Pozwól, żeby wsiąkł, lecz nie dopuść, aby bułka rozmiękła.
Dolną połówkę posmaruj grubo i dokładnie ricottą.
Rozdrobniej wcześniej przygotowanego łososia palcami i ułóż na serku. Następnie polej kompozycję dodatkową porcją syropu klonowego, według uznania.
Dołóż do kanapki w miarę grubo posiekanego i lekko osolonego pora. Posyp całość prażonym sezamem.

Zamknij kanapkę, zapakuj i rozkoszuj się smakiem gdzie tylko i z KIM tylko chcesz.

Nota ode moi: przepis autorski. Gramaturgia w nim jest chwiejna, bo osobiście rzadko kiedy się stricta zasad trzymam jeżeli o gotowanie chodzi. Pamietajmy, że wszystkie przepisy podają orientacyjnie ile czego mamy stosować. Robiłam kanapkę jak dotąd dwa razy - raz z sałatą zamiast pora. I wtedy miała ona oczka z oliwki i pana Pomidora obok. Łosoś w sumie został się mi z obiadu i tak leżał w lodówce. A co tam robi odwrócona flaga Francji? Ładnie wygląda, to robi. Jest tu wetknięta dla bajeru. Nie jest to ani potrawa Francuska, ani jakaś publiczna deklaracja poiltyczna czy kulturalna. Po prostu sobie tam sterczy i jest fajna. Acha, wiem, że mi się sezam nieco przyjarał xD

A Kot był zadowolony (choć nadal mi ciężko wierzyć w obiektywizm w obliczu miłości xD), więc wszystko w należytym porządku. Ja osobiście dostaję od takiego połączenia smakowego kręćka.

1 komentarz:

Opinie? Pomysły? Krytyka? Pisz! Chcę Cię usłyszeć...